piątek, 19 czerwca 2015

Zbigniew Stonoga - push or fold?

Nie będzie przesadą jeśli powiem, że gość zostaje MVP ostatnich tygodni. Jak sam mówi, walczy z systemem tułając się po sądach już 15 lat, jednak dopiero w momencie rozkwitu ery Facebooka stał się osobą prawdziwie publiczną. Facet w średnim wieku, przedsiębiorca. Wygląda szczerze na takiego, co by ci i wykałaczki, i pastę do butów sprzedał. Ma gadane, śmieszny wyraz twarzy, nieco zabawną sylwetkę grubaska i zero szacunku do obecnej władzy. Szczytem jego kariery politycznej było prezesowanie bodaj opolskiemu oddziałowi KNP. Na dobre zaistniał akcją polegającą na obklejeniu swojego (firmowego?) Ferrari Italia 458 tekstem "Złodzieje z Wiejskiej oddajcie Polskę" oraz Audi R8, na które nakleił słynne "Pierydole fiskusa i złodziei z Wiejskiej".


Pierwsze nasuwające się pytanie, to skąd do cholery chłop ma tyle kasy, że stać go na Ferrari. Tu powstaje zagwostka no. 1. W internecie (do 3 strony google, dalej jest już tylko piekło) próżno szukać jakichś dokładniejszych informacji na temat jego osoby. Wiadomo, że jest absolwentem technikum elektrycznego i nie ukończył prawa na UW. Jednak nawet na swoim blogu nie ma zakładki "Kim jest Stonoga?", jakichkolwiek pięciu zdań o autorze. Kontrargumentem rzuconym w 0,00001 s po przeczytaniu tego zdania jest, "ale Ty też nie masz przecież takiej zakładki". No tak, ale ja nie mam milionów odsłon i jestem niedzielnym blogerem-frajerczakiem z zamiłowania. Kontynuując - wszelkie odnośniki w google odsyłają nas do jego filmików, akt afery, komentarza w wyborczej, tvn24, innego shitu. Pewnie gdyby przelecieć wszystko wzdłuż i wszerz, to można by podać więcej informacji, jednak fakt faktem jego przeszłość i kontakty nie są powszechną informacją. W swoim filmie "Zbigniew Stonoga - Sejmowe Więzienie" mówi, że był inicjatorem jednej z bardziej udanych, jak na tamte czasy (rok 2002), restrukturyzacji dużej spółki. Inna teoria to rzekome kontakty z samoobroną, wyłudzenia od banków, firm ubezpieczeniowych. Trzeba pamiętać, że facet został niesłusznie skazany za pedofilię i posiedział we więźniu więc jakieś zadośćuczynienie musiał dostać. Już sama taka przygoda z organem państwowym jest powodem do znienawidzenia systemu, nieodwracalnie zabrano przecież człowiekowi wycinek jego życia. Jednak jak sam mówi, największą szkodą wyrządzoną mu przez państwo było zabicie jego matki. Kobiecina miała rzekomo bardzo stresowo zareagować na rewizję osobistą wskutek czego ucierpiało jej serce i po jakimś czasie zmarła.
To, w połączeniu z dobrym montażem potrafi mieć naprawdę emocjonalne oddziaływanie na człowieka. Sprawia, że od początku postrzegamy go jako ofiarę, tego słabszego, tego, któremu należy kibicować. Tak postawiona została sprawa w jego wspomnianym wcześniej filmie. Mimo to, całość wygląda naprawdę wiarygodnie i Stonoga ma to "coś", tą "swojskość", coś co sprawia, że wydaje się rzetelny.
Wszystko to nakazuje myśleć, że mamy do czynienia z prawdziwym bohaterem. Totalnie ekscentrycznym, ale bohaterem. Prawilniakiem z krwi i kości, który oficjalnie wypowiedział wojnę systemowi. Owszem, znaczną zasługą jego popularności jest specyficzny, ordynarny, bezpardonowy sposób w jaki wypowiada się w swoich filmikach. To, że bez zająknięcia potrafi nazwać Kuźniara kurwą. Wreszcie to, że potrafi pojechać w ten sposób:
"Niesioł !!!
konfidencie który sprzedałeś własną dziewczynę. Wsadź sobie w mordę trochę szczawiu i módl się żeby Cię historia w dupę nie wydymala, bo ci bedą mirabelki w całości wypadały- historyczny śmieciu."
To jest Zbychu at his best, jednak co warte zaznaczenia - jego działalność to coś znacznie więcej niż besztanie elit na Facebooku. Obnaża kolejne osobistości publikując prywatne materiały z aferą taśmową na czele. Tu pojawia się zagwostka no. 2. Skąd do chuja koleś wytrzasnął najbardziej pożądane akta najbardziej poufnej sprawy ostatniego roku? Jego kontakty sięgałyby aż tak głęboko? Serio - bo może spowodowane jest to moją niewiedzą - czy ktoś wie jak Stonoga wszedł w posiadanie owych akt?* Nie ukrywam, że teoria Żelaznej logiki jeszcze z grudnia, daje do myślenia. Ja wiem, że często doszukuję się dziury w całym, teorii spiskowych i prób manipulacji tam, gdzie ich nie ma. Jednak często zadawanie takich pytań i dociekanie prawdy okazuje się słuszne i ostatecznie obnaża obiegową opinię.
Kim zatem jest Zbigniew Stonoga? Kimże jest człowiek mający odwagę i czelność publicznie oczerniać zarówno polityków jak i najbogatszych biznesmenów z Kulczykiem na czele. Czy jest to sfrustrowany prawdziwek, który dzięki pieniądzom wszem i wobec głosi swe słowo, czy może podstawiony agent-aktor robiący niesamowity szum wokół swojej osoby, koń trojański wpuszczony między opozycjonistów i antysystemowców. Jeżeli tym drugim, to jest to najbardziej doskonała i najszerzej zakrojona akcja jaką udało im się zorganizować. Z drugiej strony skala tego wszystkiego, przeszłość Stonogi, jego realne spory z wymiarem sprawiedliwości i państwem w ogóle - każą twierdzić, że jest po naszej stronie, że trzeba mu zaufać. Cholera, przecież gość założył nawet swoją gazetę!
Mimo to, z jakiegoś powodu nigdy nie miałem polubionego jego profilu na Facebooku. Zarówno tego starego, sprzed afery, jak i tego obecnego. Może to i drobnostka, mało znaczący szczegół, ale cały czas z tyłu głowy towarzyszy mi głos, że gość nie jest idealnie czysty, że coś z nim jest nie tak. Niedawny wyciek akt poddał owe wątpliwości pod uważną weryfikację i już sam nie wiem. Chyba pozostaje mi poczekać na realne rezultaty jego działań - sprzedawczyków za kratami. Wtedy z pewnością powiem wewnętrzne głośne przepraszam Zbychu, jak dobrze, że są tacy ludzie jak Ty.
A Wy co myślicie o tej personie? Zgadzacie się i wchodzicie z nim za wszystko, czy raczej pasujecie?





*Ten moment kiedy łapiesz się, że jesteś z TVN-u, bo zaskakująco bardzo interesuje cię pochodzenie akt